Czym pachnie nadtapiana folia z tworzywa sztucznego?
Posted by: MB / Category: Piroliza, Synestezja, Tworzywa sztuczneKurwa mać, nie sądziłem, że to może być tak zajebiście przyjemne. Szedłem na uczelnie zostawić indeks, żeby mi gościu wpisał zaliczenie (za 11 (ale pierwszym w tej sesji żeby nie było) razem udało mi się zdać największy koszmar tej uczelni). Rok akademicki za pasem a w gmachu remont. Budowlane zapachy są ogólnie szare i nijakie, więc o nich pisać nie będę.
Chłopcy jednak pracowali z ogniem i nadtapiali taką grupą płachtę z jakiegoś tworzywa sztucznego. Wyglądało to jak ekstremalnie gruba folia. Ach! Co to był za zapach. Wyłączyłem oko i ucho. Zobaczyłem słodką wiśnię, taką z małym robaczkiem w środku. Podejrzewam, że ta woń była całkiem przyjemna tylko z powodu nadtapiania a nie nadpalania. W przeciwnym razie kłęby gryzących dymów pozbawiłyby mnie komfortowej wycieczki pod owocowe drzewo. Było fajnie.
24 września 2010 17:57
ja to znam takie miejsce,gdzie ziemia po deszczu, oraz nagrzane mury szkoły pachną dosłownie jak Black Cashmere,lecz to tylko i wyłącznie latem:(
J
24 września 2010 18:39
Mogłeś to napisać dwa dni temu.... :)
24 września 2010 19:12
wiem Marcinie;) tak wyszło
naprawdę fajny pomysł z tym blogiem :)
pzdr
25 września 2010 14:28
Marcinie, to nieprawda, że zapachy budowlane są szare i nijakie.
Znajdowałeś się może w pobliżu wytwórni mieszanek mineralno-bitumicznych?
Stałeś w bliskiej odległości rozkładarki takiej mieszanki podczas jej pracy na drodze?
Zapach temu towarzyszący z pewnością nie jest szary i nijaki :)