Śliwki i skórzana kurtka...

Posted by: MB / Category: , ,

Najpierw było zabawnie. Przeszedł koło mnie w autobusie gościu w skórzanej kurtce. Oprócz typowego zapachu skóry poczułem zapach śliwek. Pierwsze co przyszło mi do głowy to fenomenalne ułożenie perfum na okryciu tego mężczyzny. W głowie zamigotała mi klasyczna męska róża Rosine. Niestety, czas zweryfikował ten pogląd. Podczas hamowania przetoczyły się po podłodze dorodne owoce a przy wejściu część z nich była ładnie rozgnieciona. Co nie zmienia faktu, że połączenie skóry i śliwki prezentowało się po prostu bosko.

Wnioski są dwa. Autobusy to jedne z najbardziej aromatycznych miejsc. Drugi wniosek jest taki, że środki transportu publicznego wcale nie muszą kojarzyć się z negatywnymi odorantami.


3 komentarze:

  1. ombrerose Says:

    Ja ostatnio coraz częściej czuję w autobusie klasyczne wonie kwiatowo-aldehydowe. Czyżby powracała na nie moda?

  1. MB Says:

    Witam na blogu. :) Myślę, że po części to sprawa jesieni, która jest przejściem między cytrusowym latem a orientalną, ciężką zimą. Aldehydy i nuty kwiatowe wypadają gdzieś po środku. Choć to tylko moje przypuszczenia i mogę się mylić.
    Pozdrawiam, M.

  1. Anonimowy Says:

    Środki komunikacji kojarzą mi się z dwoma zapachami, zgoła mało przyjemnymi. Po pierwsze stary człowiek ... to bardzo charakterystyczny, nieprzyjemny zapach (choć wiem skądinąd, że powstała przynajmniej jedna kompozycja zapachowa przypominająca, bądź naśladująca "starzyznę"). Niestety w tramwaju można się z nim spotkać bardzo często.
    Po drugie przeperfumowane kobiety, bo nawet najpiękniejsza perfuma w zbyt dużym stężeniu nie jest przyjemna. Zresztą! nie tylko kobiety, bo duszący zapach zbyt dużego stężenia axe też niejednokrotnie zmuszał mnie to zmiany miejsca w tramku.
    Skóra ... skóra jest chyba jednym z niewielu przyjemnych dla mnie zapachów jakie udaje mi sie znaleźć w srodkach komunikacji miejskiej:) albo moja olfakto-pamięć skupia się wyłącznie na tym, co złe!;)
    pozdrawiam:)

Prześlij komentarz