Uwielbiam zapach benzyny... Podczas tankowania samochodu zawsze przy otwieraniu baku zaciągam się ze dwa- trzy razy. Wspaniała chemiczna nuta, która jednak nie jest obrzydliwa a całkiem przyjemna. Szkoda, że żadne perfumy nawet w części nie pachną tak jak ona- benzyna- jeden z najwspanialszych zapachów w naszej planecie... i bez wątpienia najwspanialszy z zapachów cywilizacji.
Nie mam racji?
Fot. z wp.pl
Nie mam racji?
Fot. z wp.pl
24 listopada 2010 16:50
Też lubię zapach benzyny :)
24 listopada 2010 16:54
:) Jeszcze nie praktykowałem skrapiania się nią. Kiedyś chyba można było kupić jakąś oczyszczoną benzynę a aptece. Taką mógłbym testować globalnie. Hihi
24 listopada 2010 17:13
Też lubiłam. Do czasu aż nie spędziłam ponad 400km w trasie z torebką, na która wylało mi się trochę benzyny. Torebka jechała w bagażniku, mimo to na miejsce dotarłam naćpna i z bólem głowy.
Torebka po dobrym tygodniu w końcu wywietrzała, ale sama myśl o benzynie sprawia, że jest mi niedobrze :/
Na stacji staram się wyłączyć węch ;)
Czyli tradycyjnie. Wszystko w nadmiarze szkodzi.
25 listopada 2010 00:16
Ah, no takie ekstremum to może faktycznie obrzydzić zapach. Choć z drugiej strony ćpuni nałogowi nie podlegają temu procesowi...
Ps. A ja właśnie zbieram artykuły o roli węchu w życiu pand wielkich... Ciekawe rzeczy i pewnie wrzucę do Odorowego Pamiętnika niedługo...
24 stycznia 2011 18:06
Też to mam... co w niej jest takiego, że zachwyca?
Oprócz zapachu zachwycały mnie zawsze te kolorowe, tęczowe plamy, jakie rozlana tworzy w kałużach...
12 września 2012 12:05
mauboussin edp...ma nute benzyny, polecam jako wielbicielka tankowania i wdychania...;D